niedziela, 4 lipca 2010

Cisza wyborcza

4 lipca. Kompletna cisza. Nawet pies sąsiadów, który zwykle ujada bez sensu i powodu nie zakłóca tej ciszy. Mieszkańcy mojej podwarszawskiej wioski też jakby się schowali w swoich domach i nawet nie słychać żeby grali, jak zwykle w niedzielę, modne przeboje przy otwartych oknach. Syn sąsiada, (niesamowite !) nie dokonuje rytualnego odsłuchu rur wydechowych swojego czarnego Kawasaki, a nasza ulica wiejska świeci pustkami.
Pogoda też spokojna: 24 stopnie, lekkie zachmurzenie i prawie bezwietrznie.

W domach niezdecydowanych wyborców wszystko to sprzyja przemyśleniom Last Minute co do wyboru „naszego” kandydata na Prezydenta Najjaśniejszej. Ja i wielu moich znajomych rzeczywiście traktujemy sprawę bardzo poważnie.
Już o 9 rano pojechałem z moimi od niedawna pełnoletnimi synami do lokalu pobliskiej Komisji Wyborczej. Żona i teściowa, które udały się na weekend do Wrocławia, zabrały stosowne zaświadczenia. I już dzwoniły do mnie parafrazując słynne powiedzenie: „Meldujemy dokonanie Aktu Wyborczego”.

Stopniowo, od lat 90tych, mamy do czynienia ze wzrastającym poczuciem, że pojedyńcze głosy istotnie mogą wpłynąć na los naszego kraju. I na jego wizerunek na świecie.
To dobrze, bo przez dziesięciolecia obywatele Polski traktowali wybory jak szopkę Bożonarodzeniową z Pierwszym Sekretarzem w roli Jezusa.

Ta banalna analogia podsuwa następną. Oto mamy Mundial i większość telewidzów ogląda kolejne mecze. Coraz ciekawsze, bo finał tuż tuż. Kto wygra ? Niemcy czy Holandia ?
A dzisiaj po 20tej będą już częściowo znane wyniki innego finału. Kto wygra ? JK czy BK ?

Do wieczora jeszcze wiele godzin, więc dla zabicia czasu można poczytać i pooglądać gazety. I poszerzyć swoją bazę informacyjną o wydarzenia, które wydawcy najwidoczniej uważają za wzbogacające naszą wiedzę o świecie i ważnych ludziach.
Oto (w Wyborczej) zdjęcia Nergala pochylonego nad otwartym bagażnikiem swojej Hondy Civic (w kolorze: czerń wizytowa) i wypakowującego torby plastikowe pełne produktów spożywczych. Następne foty pokazują już tylko tył wyżej wymienionego, gdy wchodzi na klatkę schodową. Można jeszcze dostrzec na zbliżeniu, że osoba zakupiła m.in. karton z mlekiem – nie widać jednak iloprocentowym. Szkoda...

Inny serwis fotograficzny pozwala nam obejrzeć Dodę, stojącą obok czarnego Audi Q7 z którego ochroniarz wyjmuje bagaże. Tu już niestety nie widać zawartości. A ciekawe, co jest w środku walizki w jaskrawą pepitkę zielono białą...
I tu i tam, jak widać, prasa rozbudza ciekawość czytelników, lecz jej całkowicie nie zaspokaja. To sprytne.

Mniej sprytne więc, bo podające całą wstrząsającą prawdę są informacje o tym, że Urbańska była u wróżki, która przepowiedziała jej narodziny syna, a znów inna Ważna Osoba, Agnieszka Chylińska, już jest w ciąży !
I podobno, jak twierdzą osoby zbliżone do niej, w wyniku tego wydarzenia, przeszła kompletną metamorfozę swojej osobowości. Ze złośliwej i agresywnej baby na miłą i łagodną kobietkę.

Podobną i równie wielką metamorfozę przeszedł, jak twierdzą osoby zbliżone do … (ocenzurowano z powodu ciszy wyborczej), również i on.

Czyżby oboje byli w ciąży ??
Mało prawdopodobne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz