czwartek, 23 października 2014

Sikorski - gate


Okoliczności przyrody”:
Tu Putin – imperator in spe,
Tu Ukraina - w powolnym rozpadzie,
Tu nieco infantylna, ale sympatyczna nasza Pani Premier,
a tu b. Kandydat na Ministra Spraw Zagranicznych EU, Marszałek Radek S., druga osoba w Polsce po Panu Prezydencie – bez żadnego powodu i nacisku, a jedynie z głupoty, próżności i obsesji zaistnienia w światowych mediach (krótko po angielsku: ego trip) - przekazuje światu rewelacyjną prawdę o wypowiedzi Putina z 2008 roku, której głównym adresatem był Tusk.

Pamiętajmy: Sikorski, razem z Carlem Bildtem, b. ministrem spraw zagranicznych Szwecji – to jedyni prominentni ludzie, którzy stale edukują naiwnych przywódców EU i Obamę w przedmiocie: „Cele strategiczne Rosji pod przywództwem Putina”.

Wkrótce po opublikowaniu prasowej wypowiedzi Marszałka, w ramach nieudolnej w tym przypadku damage control Sikorski przyznaje, że zapomniał był o tym, że ma kłopoty z pamięcią, a obecnie pamięta jedynie, że nie pamięta kiedy ta rzekoma wypowiedź miała miejsce, jeżeli w ogóle miała miejsce. Żenada.

I tak oto w kilka dni wali się na zbity pysk kariera polityczna szanowanego na świecie, obdarzonego dużym zaufaniem w Polsce, młodego, wykształconego, zdolnego i ambitnego człowieka z dużym pozytywnym dorobkiem, który to człowiek „palnął” coś, co na pewno nie powinno być dzisiaj przeznaczone dla mediów. Jako, że pan RS jest wytrawnym politykiem i dyplomatą, taka wypowiedź musi być sklasyfikowana jako mega głupota politycznego narcyza.

Kilkoma zdaniami postawił przyszłego Prezydenta Rady Europejskiej w kłopocie: potwierdzić czy zaprzeczyć, nie wiedząc, czy istnieje nagranie słów Putina. A Putin trzyma nas teraz za przysłowiowe jaja, gdyż potwierdzając swoją wypowiedź postawi Tuska w kłopotliwej sytuacji: nie ostrzegł świata przed planowaną już w 2008 roku próbą rozbioru Ukrainy. A Putin Tuska na pewno nie kocha i podkopywanie jego autorytetu w EU, zanim jeszcze obejmie urząd byłoby mu na rękę.

Poza tym RS narobił tym samym kłopotów własnej partii akurat przed wyborami samorządowymi.
Opozycja, która krytykowała go jako buca i megalomana dostała na tacy amunicję do zmasowanego histerycznego ataku na rząd, który to atak właśnie ma miejsce.

RS spowodował też niepotrzebnie karcącą go i upokarzającą połajankę Pani Premier.
Wykazał wielką niezręczność i arogancję wobec mediów – Marszałek zachował się w Sejmie jak pyszałkowaty gówniarz. Myślę, że jedyne honorowe wyjście dla niego to szybkie podanie się do dymisji.

Która to dymisja przyjęta być nie powinna, ponieważ RS to polityk wybitny, z jajami, a niezręczności zdarzają się w świecie politycznym często.
Nie tak znowu dawno, bo w lutym tego roku Victoria Nuland, przedstawicielka sekretarza stanu USA w telefonicznej rozmowie z ambasadorem USA na Ukrainie Geoffreyem Pyattem użyła „skrótu myślowego”, mówiąc „Fuck the EU” w kontekście niezdecydowanej pozycji Unii co do kryzysu ukraińskiego.

Myślę, że nie mamy aż tylu wybitnych polityków ze światową renomą, żeby niszczyć jednego z tych nielicznych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz