„Okoliczności przyrody”:
Tu Putin – imperator in spe,
Tu Ukraina - w powolnym rozpadzie,
Tu nieco infantylna, ale sympatyczna
nasza Pani Premier,
a tu b. Kandydat na Ministra Spraw
Zagranicznych EU, Marszałek Radek S., druga osoba w Polsce po Panu
Prezydencie – bez żadnego powodu i nacisku, a jedynie z głupoty,
próżności i obsesji zaistnienia w światowych mediach (krótko po
angielsku: ego trip) - przekazuje światu rewelacyjną prawdę
o wypowiedzi Putina z 2008 roku, której głównym adresatem był
Tusk.
Pamiętajmy: Sikorski, razem z Carlem
Bildtem, b. ministrem spraw zagranicznych Szwecji – to jedyni
prominentni ludzie, którzy stale edukują naiwnych przywódców EU i
Obamę w przedmiocie: „Cele strategiczne Rosji pod przywództwem
Putina”.
Wkrótce po opublikowaniu prasowej
wypowiedzi Marszałka, w ramach nieudolnej w tym przypadku damage
control Sikorski przyznaje, że zapomniał był o tym, że ma
kłopoty z pamięcią, a obecnie pamięta jedynie, że nie
pamięta kiedy ta rzekoma wypowiedź miała miejsce, jeżeli w ogóle
miała miejsce. Żenada.
I tak oto w kilka dni wali się na
zbity pysk kariera polityczna szanowanego na świecie, obdarzonego
dużym zaufaniem w Polsce, młodego, wykształconego, zdolnego i
ambitnego człowieka z dużym pozytywnym dorobkiem, który to
człowiek „palnął” coś, co na pewno nie powinno być dzisiaj
przeznaczone dla mediów. Jako, że pan RS jest wytrawnym politykiem
i dyplomatą, taka wypowiedź musi być sklasyfikowana jako mega
głupota politycznego narcyza.
Kilkoma zdaniami postawił przyszłego
Prezydenta Rady Europejskiej w kłopocie: potwierdzić czy
zaprzeczyć, nie wiedząc, czy istnieje nagranie słów Putina. A
Putin trzyma nas teraz za przysłowiowe jaja, gdyż
potwierdzając swoją wypowiedź postawi Tuska w kłopotliwej
sytuacji: nie ostrzegł świata przed planowaną już w 2008 roku
próbą rozbioru Ukrainy. A Putin Tuska na pewno nie kocha i
podkopywanie jego autorytetu w EU, zanim jeszcze obejmie urząd
byłoby mu na rękę.
Poza tym RS narobił tym samym kłopotów
własnej partii akurat przed wyborami samorządowymi.
Opozycja, która krytykowała go jako
buca i megalomana dostała na tacy amunicję do zmasowanego
histerycznego ataku na rząd, który to atak właśnie ma miejsce.
RS spowodował też niepotrzebnie
karcącą go i upokarzającą połajankę Pani Premier.
Wykazał wielką niezręczność i
arogancję wobec mediów – Marszałek zachował się w Sejmie jak
pyszałkowaty gówniarz. Myślę, że jedyne honorowe wyjście dla
niego to szybkie podanie się do dymisji.
Która to dymisja przyjęta być nie
powinna, ponieważ RS to polityk wybitny, z jajami, a niezręczności
zdarzają się w świecie politycznym często.
Nie tak znowu dawno, bo w lutym tego
roku Victoria Nuland, przedstawicielka sekretarza stanu USA w
telefonicznej rozmowie z ambasadorem USA na Ukrainie Geoffreyem
Pyattem użyła „skrótu myślowego”, mówiąc „Fuck the EU”
w kontekście niezdecydowanej pozycji Unii co do kryzysu
ukraińskiego.
Myślę, że nie mamy aż tylu
wybitnych polityków ze światową renomą, żeby niszczyć jednego z
tych nielicznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz