środa, 20 października 2010

Wszystko subito !

Jestem Polakiem. Polacy to podobno nieco dziwny naród. Jestem więc nieco dziwnym człowiekiem.
Jednak chyba dziwnym poniżej przeciętnej krajowej, bo nie mam w sobie tego temperamentu i niecierpliwości, który jest motorem działań około połowy moich rodaków.


Przykład pierwszy.
W czasie pogrzebu JP2 nie mogłem zrozumieć dlaczego tłum zgromadzony w Watykanie ma wypisane na transparentach „Santo subito”. Potem hasło to stało sie zawołaniem ogromnej części społeczeństwa, dążącej do beatyfikacji zmarłego papieża. Natychmiast. Chrzanić procedury.
Chrzanić nawet konstytucję apostolską Divinus perfectionis Magister promulgowaną przez samego JP2 25 stycznia Roku Pańskiego 1983. Santo subito Benedykcie XVI !
Trafiło jednak na skrupulatnego papieża Niemca (Ordnung muss sein) i trzeba wziąć na wstrzymanie.

Dlaczego tak nam śpieszno do Jego beatyfikacji ? Czasami wydaje się, że odbywa się tu jakiś wyścig z czasem. Że interes narodowy wymaga, aby już można było modlić się do Niego, tak jak do innych błogosławionych i świętych. Innymi słowy, im więcej polskich świętych, tym lepiej. Ale dla kogo lepiej ? I dlaczego ?
Czy nie można by - po prostu – w hołdzie wyżej wymienionemu, spróbować żyć nieco bardziej zgodnie z Dekalogiem ? Czy nie ucieszył by się On z tego bardziej, niż z tego, że ma tylu zagorzałych i niecierpliwych kibiców ?

Ta polska niecierpliwość daje się we znaki ostatnio coraz częściej.

Smoleńsk.
Katastrofa lotnicza tych rozmiarów jest zwykle wyjaśniana po 12-24 miesiącach. Czasami nigdy. A w Polsce partia polityczna reprezentująca ok. 30% ludności od 10 kwietnia świetnie wie kto ją, tak naprawdę, spowodował. Kto ponosi za nią odpowiedzialność moralną i nie tylko. Również kto ma krew na rękach. Chrzanić żmudne, precyzyjne i powolne dochodzenia prawdy ! Chrzanić prokuratorów !
Najlepiej domagać się zrezygnowania z władzy aktualnej władzy i zrobić miejsce dla „prawdziwych Polaków”. Subito !

Pomnik pod Pałacem Prezydenckim.
Zbudować go subito w tym miejscu, lub przynajmniej przysiąc, że w najkrótszym możliwie terminie zostanie zbudowany. I to nie jakiś skromny monumencik typu głaz lub tablica, ale wielki pomnik full wypas. Konserwatorowi zabytków negatywnie opiniującemu ten pomysł mówimy cytatem ze Zmarłego Przywódcy: „Spadaj dziadu !”
A jeżeli powyższe żądanie pomnika nie jest realizowane subito, Prezes partii „prawdziwych Polaków” bierze udział w agresywnych pochodach z pochodniami, zwanymi u sąsiadów Fakelzug.
Bogata tradycja. W latach 30-tych organizowane były aby pokazać siłę nazistów, którzy nazywali siebie „prawdziwymi Niemcami”. Również hasło: „Polsko, obudź się” nawiązuje do „Deutschland, erwache”. Podstawa intelektualna i taktyka obu partii to szerzenie nienawiści, pogłębianie podziałów, zaszczepianie poczucia zagrożenia niepodległego bytu, pokazanie siły. Realizacja tej taktyki musi opierać się na prostych przekazach, tak aby dotarła do mas. I to subito, bo wybory samorządowe za pasem.

Strzały w Łodzi.
Prawie natychmiast po tej zbrodni Prezes wie kto za nią odpowiada. To ci sami ludzie którzy teraz juz mają ręce aż po łokcie ubabrane we krwi (Smoleńsk + Łódź). Winny został znaleziony subito. To znaczy prawdziwy winny, czyli premier i prezydent oraz Palikot i Niesiołowski. To, według prezesa, grupa hańby narodowej. Proponowana Komisja Śledcza z przewodniczącym z PISu ma to udowodnić. Chrzanić wyniki obecnego dochodzenia. Chrzanić fakt, że łódzki zabójca to najprawdopodobniej świr.

Czy w związku z tymi trzema przykładami natychmiastowych rozwiązań, których żądają „prawdziwi Polacy” warto jeszcze odwoływać się symbolicznie do książki Marka Lane'a „Rush to judgement * z roku 1966 ?
Nie sądzę, ponieważ powolne, systematyczne i dokładne dochodzenie prawdy i unikanie pochopnych rozwiązań to antytezy programowe Prezesa. Nie dały mu, jak stwierdził po wyborach prezydenckich, żadnych korzyści politycznych. Ale czy ta desperacka gra na „wszystko subito” jest dla niego korzystna ?
Widać wyraźnie, że spadające wyniki w sondażach pogłębiają jedynie stan jego desperacji.

Swoja drogą, to ciekawa koincydencja, że agresywni, despotyczni, radykalni i autokratyczni przywódcy-wodzowie mają zwykle nieuregulowane życie osobiste. Miejsce normalnych kontaktów z kobietami zajmuje im praca zawodowa, celem życia staje się idee fixe zrealizowania wizji społeczeństwa zgromadzonego wokół jednego przywódcy. Tego, który ma zawsze rację.
Nawet jeżeli jej nie ma. Szczególnie wtedy.

____________________________________________________


* "Rush to judgement" - książka na temat morderstwa prezydenta Johna Kennedy'ego, podważająca wyniki prac komisji Warrena. Wykazuje, że pospieszne osądy bywają błędne. Jest też dowodem na to, że powolne i skrupulatne gromadzenie faktów jest jedynym sposobem dojścia do prawdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz