Wciąż istnieje grupa ludzi,
również wśród komentatorów politycznych, którzy twierdzą, że
miłościwie nam panujący Prezydent Andrzej Duda, mający
zagwarantowane utrzymanie oraz solidny dach nad głową na następne
5 lat życia swego i rodziny, nagle pokaże, że ma charakter i jest
niezależny w swoich decyzjach.
To, że nie brakuje u nas naiwnych,
wierzących w cuda, to truizm.
Do tego, by w ogóle rozważać
przeciwstawienie się przez Prezydenta swemu mocodawcy i sojusznikowi
trzeba by najpierw założyć, że młoda głowa państwa prywatnie
żyje refleksjami na temat spuścizny, którą po sobie zostawi, gdy
opuści pałac.
Po jego czynach, niczego takiego nie
widać. Zarówno on jak i pani premier spełniają się w roli
posłusznych kukiełek, żądnych aprobaty Naczelnego. Wydzierająca
się w Sejmie pani premier została po swoim wystąpieniu nagrodzona
wieloma całusami przez zachwyconego szefa i póki co może spać
spokojnie. Jest wspaniała jako tuba prezesa. Z mocnym wzmacniaczem.
Chociaż naród wie kto w Polsce
dzisiaj rządzi, odium niechęci spada prawie wyłącznie na głowy
kukiełek. Prezes najwyżej palnie na niedzielnym pochodzie coś
takiego jak: „Cała Polska z was się śmieje”, ale sam nie
dopowie tego, co wyryczy już tylko Brudziński: „Komuniści i
złodzieje”. Sprytne ?
Gdy dziennikarz zapyta o wyjaśnienie
metafory Prezesa: „najgorszy sort Polaków”, ten z kolei zapyta o
zrozumienie przez dziennikarza różnicy między współpracownikami
Gestapo i AK.
I tego samego dnia rzeczniczka rządu
wyjaśni, że Prezes w ten sposób tylko testował dziennikarza co do
jego inteligencji w temacie postrzegania różnic....
Nowy pomysł PiS o ew. przeniesieniu
siedziby Trybunału Konstytucyjnego do Przemyśla uważam za sprytny.
Małe miasto (60 tys mieszkańców, wschodnie obrzeże Polski),
tradycyjnie głosujące w wyborach na PiS, zapobiegnie ewentualnym
marszom protestacyjnym, podobnym do tego w Warszawie (mieście
tradycyjnie nigdy nie głosującym na PiS).
Każdy dzień dostarcza nowych
wydarzeń, które otwierają oczy Polakom na to, kogo tak naprawdę
wybrali w ostatnich wyborach, zbytnio kierując się niechęcią do
bałaganiarskiej i zmanierowanej PO.
To tak jakby zadzwonić po Policję,
aby zrobiła porządek na zabawie w klubie, nie zdając sobie sprawy,
że ten oddział Policji składa się akurat z gangsterów.
Znanych od dawna, ale kto o tym
chciał podczas wyborów pamiętać ?
Polecam dla porównania mój wpis
sprzed 5 lat:
Po ostatnich wydarzeniach widać
wyraźnie, że wiara w cuda – że Prezydent AD się opamięta,
zrozumie co naprawdę robi i zaistnieje jako niezależny mąż stanu
– to naiwność granicząca z głupotą.
A teraz odrobina empatii, pomocna w
przewidywaniu następnych ruchów Jarosława K.
Czy na miejscu Prezesa cofnął
byś się przed dalszym łamaniem prawa i likwidacją,
sparaliżowaniem, gruntownymi zmianami i pełną kontrolą
niezależnych instytucji, m.in. TK, mediów państwowych, programów
nauczania w szkołach itp. ?
Ja – nie.
- Po wielu latach klęsk wyborczych, upokorzeń, złośliwości i naigrywania się przez przeciwników.
- Po kompromitującym rokoszu (Polska Jest Najważniejsza) i odejściach członków.
- Po serwowanej mu na tacy przez los degrengoladzie PO i przy słabości pozostałych partii w okresie przedwyborczym.
Ja bym szedł za ciosem, jak Prezes. On
nie ma już nic do stracenia, wszystko do zyskania. Trzeba działać
sprawnie i błyskawicznie. Znokautować krajobraz polityczny szybko
uchwalanymi ustawami.
I zanim ludzie się połapią – cała
władza w ręku.
Taka sytuacja, jak obecnie, już się w
życiu 67 letniego Prezesa na pewno nie powtórzy.
Carpe diem !
Bliskiego przykładu na to jak bardzo potrzeba człowiekowi niskiego
wzrostu i marnej postury z kotem zamiast baby, rekompensować sobie
te kłopotliwe „zalety” dostarcza częściowo Putin.
Doszedł po trupach do sukcesu, do pełnej władzy, sławy i zdobył
najcenniejszy – według niego - skarb: uznanie, respekt i strach
przed nim samym.
Putin to już zdobył, JK, toutes les proportions gardees,
jest na dobrej drodze w tym kierunku.
„Najgorszemu sortowi Polaków” pozostaje obecnie konieczność
wykorzystywania wszelkich dostępnych środków, aby stawiać opór
reżimowi, który pod osłoną rzekomo dobrych zmian, mości tron dla
bezwzględnego dyktatora.
Ironią losu jest fakt, że to sami polscy wyborcy, a nie obce
mocarstwo, zafundowali Rzeczpospolitej rządy grupy, która dąży
do niekontrolowanej władzy we wszystkich obszarach naszego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz